Ile razy dziennie stajesz przed lustrem i zastanawiasz się nad swoim wizerunkiem? Ile razy nie pojechałaś na plaże, czy jezioro, by znajomi przypadkiem nie zobaczyli twoich niedoskonałości, krytych codziennie pod warstwą podkładu, wyszczuplającej bielizny, czy luźnych ubrań? W dzisiejszych czasach bycie kobietą oznacza nieustanne dążenie do perfekcji, do stanu, które w rzeczywistości jest nieosiągalne, bo jak nam wiadomo nikt i nic nie jest idealne.
My kobiety podążamy w zgubienie, czarna otchłań wiru zabiegów upiększających, tych domowych, kosmetycznych, oraz medycznych i to bardzo często wskutek chęci dorównania koleżance, przyjaciółce, siostrze, czy sąsiadce. Można powiedzieć, że kobieta kobiecie wrogiem, a pękające od przerobionych zdjęć i profili promujących nienaturalnie doskonale cery, ciała, paznokcie, a nawet brwi social media w żaden sposób nie pomagają.
Ostatnio zastanawiałam się ile osób w gronie moich znajomych poddało się medycynie estetycznej, bez problemu naliczyłam 10 dziewczyn, a nie pochodzę ze stolicy, czy też innej metropolii. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, wiec czemu nie korzystać z możliwości oferowanych w dzisiejszych czasach, jednakże powoli zapominamy o tych prawdziwych wartościach życia, o cieszeniu się chwila z KIMŚ, nie CZYMŚ co nas wypełnia.
W tym momencie chciałabym przedstawić rozmowę z kiedyś bliska mi osoba. Nie widziałam Olka już kilka miesięcy, w tym czasie zdążył on zerwać z Ewelina, którą dobrze znałam i wiedziałam jak lojalną, kochającą, oddaną, ale tez radosną i pełną pozytywnej energii jest osobą. Tłumaczył, że nie może z nią być ponieważ nie pasują mu kontakty z jej rodzicami, wiedział, że nie będzie im łatwo zbudować wielkiej, szczęśliwej rodziny. Zaczął spotykać się z idealnie wyglądająca blondyneczka pochodząca z równie idealnej rodziny.
Jego instagram przepełniony był zdjęciami nowej miłości, ,,para idealna” pomyślałam . Zapytałam go jaka ona jest, czy jest szczęśliwy, jak spędzili sylwestra, czy dobrze się bawił. W odpowiedzi usłyszałam „ona jest taka śliczna, ale bawić to ja się z nią nie mogę…nie śpiewamy w aucie jak z Ewelina, nie wychodzimy na zabawy ze znajomymi jak z Ewelina” oraz ,,ona boi się co inni o niej pomyślą”, a na koniec dodał ,, ale zobacz jak ona wygląda i jej rodzina, taką mogą mieć moje dzieci”. Nie dowierzałam własnym uszom, zastanawiałam się do czego zmierza ten świat, gdzie podziały się uczucia, czy kreowany image ma aż taka potęgę?
Z tego co następnie się dowiedziałam Ewelina ma zaburzenia odżywiania oraz narastająca depresje ze względu na problemy cery trądzikowej, a wszystko przez kreowaną w internecie perfekcję, perfekcję związków, perfekcję wyglądu, wszystko przez jedno wielkie oszustwo, bo każda jedna relacja, każda jedna istota żywa posiada problemy, posiada przynajmniej jedna maleńka wadę. Nikt, ani nic nie jest idealne, dlatego musimy pamiętać, aby się nie pogubić, aby nie wplątać się szaleństwo stwarzania pozorów, zapominania o rzeczach ważnych, bo młodość i uroda kiedyś przeminie, a osobowość, wiedza, przeżycia pozostaną na zawsze.
To jest chore, prawdziwe życie nie wygląda tak, jak jest to pokazane w mediach społecznościowych